Napisanie że jak zawalę odchodzę było naprawdę dobrym pomysłem wzięłam się za dietę.
Tak bez przesady postaram się jeść 400-500kcal dużo.Przejdę na coś konkretnego jak mocno wciągnę się w odchudzanie i coś znowu będzie mi kazało jeść mniej.
Głębią się myśli zrób sobie głodówkę schudniesz nawet 2kg dziennie (na początku). Problem jest w tym że to nie tłuszcz schodzi tylko woda.Do tego metabolizm się zwolni a ja znów wpadnę w obżarstwo więc jem.
Dziś
kasza manna 60
ryż z kurczakiem 230kcal
pierś z kurczaka 150kcal
440kcal
Powiem szczerze że wszystkie bilanse jak mnie ostatnio nie było wyglądały podobnie :)
Uczę się dostaje dużo 5 i 4 .Pierwszy raz wżyciu się uczę do kartkówek np cały tydzień.Może nie jestem na tym punkcie zbyt obsesyjna i nie siedzę w książkach cały czas.Ale jakie kolwiek zainteresowanie nauką to działa!Jedyną moją zmorą Są języki i wszystko co się wiąże z obliczaniem.
Dobra znikam mam do nauczenia się jeszcze Chemii <3 i angielskiego 50słówek (Praszka)
Sky
Gratuluję i boy tak dalej
OdpowiedzUsuńTrzymaj się chudo :*
Gratuluję i oby tak dalej
OdpowiedzUsuńTrzymaj się chudo :*
Dobrze. Jeszcze kilka dni i wpadniesz w "trans odchudzania" ;) Życzę powodzenia i wytrwałości :*
OdpowiedzUsuńŚliczny bilans. :)
OdpowiedzUsuńLepiej nie rób głodówki. Chodzi mi tu głównie o to, że sprowokujesz tym, jak powiedziałas, napad. Bo jeślibyś dobrze z tej głodówki wyszla, to nawet lepiej dla twojego zdrowia, ale wiadomo. Najpierw dobrze idzie jeden dzień, trzy, robi się ich jeszcze więcej. Głodówka dłuższa niż miała być. A potem "już schudlam to moge kawalek tej czekolady, przeciez mi nie zaszkodzi", a wtedy, cóż...
Yay, super ze sie uczysz! Oby tak dalej, jupi! ^^
Trzymaj się i niie pozwól odejść motywacji!
ucz się ucz bo nauka to potęgi klucz ;)) :*
OdpowiedzUsuńHej
OdpowiedzUsuńCo tam u ciebie? Dlugo nie piszesz